


W telegraficznym skrócie ewolucjonizm sprowadza się do kilku twierdzeń: wszystkie żywe organizmy pochodzą od prostszych form, które ewoluowały w doskonalsze dzięki przypadkowym mutacjom podporządkowanym zasadzie doboru naturalnego; cały ten proces ciągnął się przez miliardy lat; kierowały nim prawa natury i przypadek.
Kreacjoniści odrzucają przypadek, uważając, że cały świat doskonale zaprojektował i stworzył Bóg; wszystkie żywe organizmy pochodzą od podstawowych form stworzonych przez Boga, zawierających odpowiedni kod genetyczny; świat jest młodszy, niż myślą ewolucjoniści, i liczy sobie nie więcej niż dziesięć tysięcy lat. Obydwie teorie próbują w pewnym sensie łączyć zwolennicy inteligentnego projektu, twierdząc, że życie na ziemi powstało w wyniku ewolucyjnego procesu, który odbywał się jednak według planu nakreślonego przez jakąś siłę wyższą.
Kto ma rację? Ewolucjoniści zarzucają kreacjonistom ignorancję i przytaczanie niewyjaśnionych szczegółów teorii ewolucji w celu jej podważenia. A przecież – argumentują darwiniści – niewyjaśnione nie oznacza niewyjaśnialne. Co na to kreacjoniści i zwolennicy inteligentnego projektu? David Berlinski, matematyk i filozof nauki z Discovery Institute’s Center for Science and Culture: – Teoria ewolucji Darwina jest wielkim słoniem współczesnej myśli. Jest ogromnym, niemal całkowicie bezużytecznym obiektem zabobonnej czci.
Od kosmitów do Biblii
Jest 22 kwietnia, za chwilę zacznie się & (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Albo hinduizm, albo nie żyjesz
Poszłam po mąkę, nie mam na autobus