


Życie małżeńskie jest sakramentem, tak samo jak posługa kapłańska jest związana z sakramentem święceń, a to znaczy, że małżeństwo jest sposobem życia szczególnie naznaczonym Bożą obecnością. Życie w nim może uświęcać, przybliżać do Boga.
Kościół wskazuje konkretnie i precyzyjnie sposób przychodzenia Chrystusa do małżonków. Jest On obecny między nimi w ich więzi małżeńskiej, czyli w relacji, którą tworzą ze sobą. Nie chodzi tu o nic nadzwyczajnego, ale o zwykłą codzienną relację małżonków.
Świadomość, że życie małżeńskie jest życiem wyjątkowym, do tego stopnia, że zostało uznane za sakrament, inspiruje mnie do wypowiedzi, która nawiązuje do artykułu ojca Broszkowskiego Teologia ciała czy teologia wyzwolenia seksualnego?
Więź sakramentalna a impulsy ciała
Od chwili zawarcia sakramentu małżeństwa Bóg jest cały czas obecny w więzi małżonków. Przychodzi do nich, gdy zapraszają Jezusa Chrystusa do wszystkich spraw, którymi żyją, gdy oddają Mu wszystko, co dzieje się w małżeństwie: dzielą się swoją wiarą, modlą się wspólnie, rozmawiają ze sobą, pomagają sobie w życiu, wychowują dzieci… Ale nie tylko. Jezus Chrystus przychodzi do małżonków także wtedy, gdy czule się do siebie przytulają, całują się, pieszczą, współżyją seksualnie. Małżonkowie tworzą wtedy bardzo intymną relację. Nie tylko okazują sobie w ten sposób miłość, ale uczestniczą w przekazywaniu miłości Boga kochanej osobie. Współpracuj (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.