



Mała kapliczka z figurą Jezusa Miłosiernego między blokami osiedla Przemysława w Poznaniu. Jak co roku wieczorem w drugą niedzielę maja kilkadziesiąt osób odśpiewa przy niej z księdzem Litanię do Najświętszej Maryi Panny. W inne majowe niedziele wierni z osiedla modlić się będą przy pozostałych kapliczkach i krzyżu, które stoją na terenie ich parafii. W dni powszednie nabożeństwa majowe odbywają się w tutejszym kościele.
Ksiądz Dominik Kużaj, proboszcz miejscowej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zdziwiony jest pytaniem o powód odprawiania nabożeństw pod gołym niebem: – Przecież jak Polska długa i szeroka ludzie modlą się w maju przy przydrożnych krzyżach i figurkach, żeby wielbić Matkę Bożą. My podtrzymujemy ten zwyczaj.
Jednak odprawianie „majówek” w Polsce przy wiejskich kapliczkach zanika, a na nabożeństwa w kościołach przychodzi dużo mniej ludzi niż jeszcze dwadzieścia lat temu. – Dzisiaj maj bardziej się kojarzy z grillem niż z nabożeństwem ku czci Matki Bożej – mówią sarkastycznie niektórzy księża.
Uczucie ważne
„Święta Panno nad pannami – módl się za nami.
Matko Chrystusowa – módl się za nami.
Matko Kościoła – módl się za nami”
– to początkowe wersy Litanii loretańskiej do Najświętszej Maryi Panny. Modlitwa powstała w średniowiecznej Francji. Później dorobiono legendę, że w Loreto – stąd jej nazwa. Zawiera 50 wezwań do Matki Bożej. W Polsce dodano jeszcze jedno: „Królowo Polski”.
Śpiewana na kolanach przed wystawionym Najświ (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.