



Wśród wielu opinii na temat współczesnych kościołów dominują głosy krytyczne. Autor jednej z dyskusji na internetowym forum napisał: „W ścisłym tego słowa znaczeniu ta architektura nie jest już sakralna. Nie chodzi w niej bowiem o oddanie kosmicznego, Bożego porządku za pomocą języka symboli (co było zadaniem dawnych budowniczych katedr). To jedynie architektoniczna oprawa liturgii”. Czy rzeczywiście jest aż tak źle?
Dla jednych współczesne kościoły są znakiem zmieniających się czasów, dla innych stanowią niepokojącą przestrzeń pozbawioną modlitewnego nastroju. Świątynia zawsze była i nadal jest miejscem spotkania człowieka z Bogiem, a łatwiej do Niego dotrzeć poprzez dobrą sztukę, muzykę czy piękną architekturę.
Dawne świątynie miały oczywiście zupełnie inny kształt niż obecne. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa wierni spotykali się zwykle w wynajmowanych salach. Potrzeby liturgiczne oraz gwałtownie rosnąca liczba wyznawców wymusiły budowę nowych, samodzielnych budynków sakralnych. Po ogłoszeniu w 313 roku edyktu mediolańskiego chrześcijanie zyskali swobodę wyznania. W pierwszych wiekach wykształciły się dwa typy kościołów, które przetrwały w niezmienionej postaci aż do dnia dzisiejszego. Pierwszy to wzorowana na rzymskiej budowli sądowo-handlowej podłużna bazylika ze środkową częścią wyniesioną do góry w celu lepszego doświetlenia wnętrza świątyni. Drugim był układ centralny, najczęściej na planie koła lub wieloboku. Zawsze jednak wnętrze świątyni cechowało silne zhierarchizowanie przestrzeni z miejscem dla celebransa przewidzianym w jednym z końców, przez wiele (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.