



Jeśli istnieje zbiór cech, które stanowią o różnicy między mężczyzną a chłopcem, to odpowiedzialność znajduje w nim swoje stałe miejsce. W rzeczywistości, w której wszystko można podważyć, a świat uniwersalnych wartości próbujemy zdefiniować na nowo, poczucie szeroko rozumianego obowiązku stanowi materiał deficytowy. To dobra i zła wiadomość jednocześnie.
Zła, bo niesie ze sobą przykre konsekwencje. Dobra, bo tam, gdzie możemy odnotować brak, szybko pojawia się silna potrzeba jego uzupełnienia. Właśnie w takim punkcie znajdujemy się dzisiaj. Potrzeba odpowiedzialności rozumianej zarówno w kategorii osobistych postaw, jak i standardu w przestrzeni publicznej wzrasta.
Kryzys wartości
Rozwój technologiczny, nowe modele komunikacji, powszechny i szybki dostęp do wiedzy. Brak granic i globalne przeplatanie kultur. Wszystkie te elementy tworzą cyklon cywilizacyjnych zmian. Obok szerokiej gamy korzyści tempo nowych odkryć niesie ze sobą niepożądane skutki uboczne. Paradoksalnie mnogość możliwości zamiast rozwijać, spłyca poziom naszego poznania. Rosnący dobrobyt sprawia, że szczęście łatwo utożsamić z komfortem i posiadaniem. Kryzys wartości, a co za tym idzie, kryzys dojrzałej, odpowiedzialnej męskości jest tego skutkiem.
Problem jest realny. Mężczyźni rezygnują z odpowiedzialności na rzecz wygody i złudnego poczucia przyjemności. Efekty bywają tragiczne, a rykoszetem złych decyzji najczęściej obrywają najbliżsi. Kiedy na świat przychodzi niepełnosprawne dziecko, blisko 80 procent mężczyzn decyduje się na rozwód i zostawia rodzinę bez wsparcia. Z roku na rok odnotowujemy postępujący roz (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.