


Kościół w błogiej drzemce” – oznajmił na www.rp.pl Piotr Semka. Publicysta boleje nad tym, że „Kościół nie zauważył na czas nowego trendu”. I pyta: „Dlaczego hierarchowie nie są w stanie przemówić wspólnym głosem w ważnych sprawach?”. A na koniec dodaje, że Kościół śpi, „nawet nie zastanawiając się, czy partia Palikota to humbug i sezonowa atrakcja, czy może już zwiastun nowej groźnej epoki”. Żeby było jasne, publicystów „Rzeczpospolitej”, w tym Semkę, cenię, a ich teksty stanowią niejednokrotnie świeży powiew na tle zaczadzonego mainstreamu medialnego. Niemniej jednak niekiedy irytują mnie szablonowe teksty o Kościele, które sugerują, że biskupi, księża, osoby zakonne nijak nie rozumieją rzeczywistości, dopóki ich „prawicowy (albo lewicowy) publicysta” nie oświeci. Ileż to razy słyszałem, że w Kościele o czymś się nie dyskutuje i dopiero dziennikarz podejmuje odważnie temat tabu, gdy tymczasem ja z daną kwestią na różne sposoby stykałem się od chwili wstąpienia do zakonu. Mam wrażenie, że niektórym redaktorom się wydaje, iż nikt tematem nie zajął się należycie, dopóki oni sami o nim nie napisali. Poza tym to taka autoreklama: „Uwaga! Mówię wam rzeczy nowe, o których wcześniej nie słyszeliście!”.
Nie wiadomo właściwie, jak rozumieć stwierdzenia, że Kościół to lub tamto. Co to znaczy „Kościół”? W Polsce jest ponad 10 tys. parafii, ok. 130 biskupów, prawie 30 tys. księży diecezjalnych i zakonnych, ponad 20 tys. sióstr zakonnych. W niedzielę we mszach ś (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.