


W ramach poznawania egzotycznych dla mnie lądów zakupiłem za całe 19,90 zł lewackie pismo „Krytyka Polityczna” (lato 2008). Jego redaktor naczelny Sławomir Sierakowski uważany jest przez wielu za gwiazdę nowej, autentycznej lewicowości. Niektórzy twierdzą, że Bronisław Wildstein, kreśląc w swej książce Dolina Nicości postać niejakiego Pasikonika, myślał właśnie o Sierakowskim. Pasikonik wypowiada m.in. taką oto opinię: „Tolerancja dziś to obrona dominującego dyskursu. A my chcemy tolerancji prawdziwej. Takiej, z której wykluczymy homofobów odbierających gejom prawa do małżeństwa! Gdzie nie będzie miejsca dla zakazujących kobietom aborcji, dla paleoliberałów walczących z redystrybucją, dla faszystów narzucających naszą kulturę imigrantom!”. (Mój laptop podkreśla na czerwono wyraz „homofob”, że niby nie ma takiego słowa; co za wstecznictwo komputerowego słownika!).
W piśmie Sierakowskiego zwrócił moją uwagę tekst Joanny Erbel Po której stronie jest płód? Otóż owa – jak się dowiaduję z rubryki „Nasi autorzy” – feministka, fotografka i socjolożka zaraz na początku swego artykułu uderza czytelnika fundamentalną rozterką: „Trudno jednoznacznie powiedzieć, czym jest płód, ale trudno też o nim nie mówić”. Erbel wspomaga się niezastąpioną Kazimierą Szczuką, która stwierdziła, że status płodu „w jakimś sensie jest tajemniczy i ta tajemniczość, jako niezapisane pole znaczeń, zostawia miejsce dla wsze (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.