


Wybór życia wspólnotowego związany jest u św. Benedykta z „wyrzeczeniem się własnych chęci” (Prolog 3). Ten postulat wynika z jego bardzo jasnej logiki wspólnotowej, według której to nie my wybraliśmy Boga, lecz to „Jego miłość nas uprzedziła”, bo Bóg kocha zawsze pierwszy, i to nie nasz dom, wspólnota zamieszkiwane są przez Boga, lecz to właśnie my mieszkamy u Niego! Pod Jego dachem mamy być „mistrzami komunii”. W tej perspektywie wyrzeczenie nie jest celem samym w sobie, ale skutecznym środkiem przylgnięcia do Chrystusa, który objawia się we wspólnocie przez moich braci i siostry.
Przychodząc do wspólnoty, człowiek „wyrzeka się siebie dawnego”: swoich niecierpliwości, egocentryzmu, samowystarczalności i niestabilności, uczy się słuchać i rezygnować ze zbyt pospiesznych i przemądrzałych odpowiedzi. Dopuszcza do głosu innych, nie strzeże zazdrośnie swoich darów, ale oddaje je na służbę wspólnocie, nie oczekując w zamian pochwały, szacunku i przywilejów. Stara się być otwarty na korekcje swojego postępowania, przyjmowanie uwag, walczy ze swoim gniewem i kłótliwością, nie używa wypracowanych sposobów poniżania innych, strzeże się kpin i ironii, stara się natomiast być domyślny, całym sercem próbuje zrozumieć komunikat wysłany przez współbrata — w żadnym wypadku nie wolno nigdy powiedzieć: „tak naprawdę nie wiem, o co ci chodzi”, bo najbardziej niezdarny p (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.