



KATARZYNA KOLSKA: Czy dbając o nasze życie duchowe, powinniśmy znaleźć sobie kierownika duchowego?
PAWEŁ KOZACKI OP: Nikt z nas nie jest sędzią we własnej sprawie, dlatego dobrze, gdy człowiek jest blisko kogoś, komu o duchowych sprawach może powiedzieć i kogo może o ważne sprawy zapytać. Kierownik duchowy nie jest niezbędny, ale jest pożyteczny. Ważne, by był autorytetem dla przychodzącego do niego człowieka.
Czy możemy postawić znak równości między kierownikiem duchowym a stałym spowiednikiem?
Spowiednikiem może być jedynie ksiądz, który wysłuchuje wyznania grzechów, a następnie udziela rozgrzeszenia. Życie duchowe jest jednak bogatsze niż grzech. Jest dążeniem do świętości, do doskonałości, do miłości. Jest rozeznawaniem swojego powołania, swoich talentów, darów łaski, które Bóg daje w danym czasie. Kierownik duchowy jest kimś, kto nam w tej drodze do świętości będzie towarzyszył. I wcale nie musi być to kapłan. Choć oczywiście często się zdarza, że to właśnie stały spowiednik jest kierownikiem duchowym. Ale znam też zakonnice i kilka osób świeckich, które pełnią posługę kierownictwa duchowego wobec innych ludzi.
Czym powinniśmy się kierować, szukając dla siebie kierownika duchowego? Jakich doszukiwać się w nim przymiotów?
Jeśli jest się na początku drogi duchowej, ważne jest, by znaleźć takiego kierownika, który jest doświadczony w życiu duchowym i w modlitwie bardziej niż my sami. Im ten ktoś jest bardziej świę (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Katarzyna Kolska - dziennikarka, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika "W drodze", absolwentka filologii polskiej i teologii, przez 13 lat pracowała w poznańskim oddziale "Gazety Wyborczej", autorka kilku książek, m.in. "Modlitwa poranna i wieczorna" (Olimp Media 2008) i "Moje dziecko gdzieś na mnie czeka. Opowieści o adopcjach" (Znak 2011, Wydawnictwo W drodze 2016). Jest mężatką, ma dwóch synów, mieszka w Poznaniu. (wszystkich teksty tego autora)