


W Polskiej Prowincji Dominikanów zbliża się Kapituła Prowincjalna, czyli „zebranie braci gromadzących się w celu omówienia i rozstrzygnięcia spraw dotyczących wspólnego i apostolskiego życia braci oraz dobrego zarządzania prowincją”. Od razu wyjaśniam, że owo „omówienie i rozstrzygnięcie”, o którym mówią dominikańskie Konstytucje, nie odbywa się z marszu, ale jest starannie przygotowywane.
Już w lipcu jako prowincjał wraz z radą powołałem dziesięć komisji, które przyglądają się różnym aspektom dominikańskiego życia. Są na przykład komisje do spraw życia zakonnego, do spraw życia umysłowego, do spraw apostolstwa czy do spraw ekonomicznych. W komisje jest zaangażowanych 90 braci, czyli 20 procent wszystkich polskich dominikanów. Jeśli do tego dodam, że komisje mogą powoływać ekspertów i biegłych, a bracia zebrani w poszczególnych klasztorach pod przewodnictwem przeorów również będą się zastanawiali, jakie „wnioski oraz petycje, mające na względzie dobro prowincji czy klasztoru” chcą przekazać Kapitule (każdy z braci może to zrobić też samodzielnie), to wyraźnie widać demokratyczny charakter naszego zakonu.
Komisje zbierają się kilka razy i przyglądają się dominikańskiemu życiu. Spotykając się z ich szefami, zachęcałem, by członkowie komisji jak najwnikliwiej zbadali naszą kondycję. Pomocą w rzetelnym prześwietleniu Prowincji mogą być sprawozdania, które napiszą osoby piastujące ważne funkcje; rozmowy z braćmi, którzy są zaangażowani w konkretne działania; i sugestie ludzi świeckich, do których jesteśmy posłani (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.