Drogie dziecko
Szanowny Lwie, było święto u Kikujusów i Arthur przywlókł się z misji oglądać tańce. Piszę o tym do Ciebie, choć tak naprawdę stać mnie tylko na płacz nad moim bohatersko nieudanym życiem. Dobrze ukryty w szopie na narzędzia prz...
Szanowny Lwie, było święto u Kikujusów i Arthur przywlókł się z misji oglądać tańce. Piszę o tym do Ciebie, choć tak naprawdę stać mnie tylko na płacz nad moim bohatersko nieudanym życiem. Dobrze ukryty w szopie na narzędzia prz...
Dlaczego piłkarze, wbiegając na boisko, dotykają ręką murawy i czynią znak krzyża? Chyba nie proszą Boga o to, aby tego dnia kibicował ich drużynie. Boga nie interesuje wynik, ale poziom gry, a raczej radość gry. I właściwie wszyscy piłkarze w wyw...
Zawsze pójdziemy albo drogą Piotra, albo Judasza. Istnieje ostatecznie tylko definitywna odmowa (nawet jeśli dokonuje się poprzez całkowitą obojętność) albo droga do Boga przez własną słabość. Trzeciej drogi nie ma. Chrześcijaństwo niesie i...
Czyta wszędzie: w domu, w pracy, na ulicy, w samochodzie. W wannie i na kanapie. Prawie 300 książek rocznie. A potem opowiada o nich w radiu. Tylko o tych, które mu się podobały. Bo na inne szkoda mu czasu. I ludzie biegną do księgarni. I kupują. Marci...
Miał stary Jofka psa, a był to pies szczególny. Mówiono o nim Bury, bo taką miał sierść, ale Jofka nazywał go Migus, bo szybki był i sprytny. Ten pies znany był w całej okolicy, bo prócz zalet, które posiadają psy, odebrał również całkiem ...
Jakieś dwa tygodnie temu dotarło do mnie, że jestem w ślepym zaułku. W poniedziałek po rannej mszy wszedłem do trójki i spytałem, kto chce przyjąć Pana Jezusa. Zgłosił się Przybylak. Na sali leżał nowy pacjent, Waldemar Marciniak....