Felietony | Z nogami za kaloryferem
Jan Grzegorczyk jest jak klarnet
Toast jubileuszowy Historia mojej przyjaźni z Janem Grzegorczykiem jest jak historia mojej gry na klarnecie. Na początku pasja i brak umiaru, następnie bez większego entuzjazmu, potem lata, kiedy klarnet leżał odłogiem, oraz ostatnie miesiące, kiedy odnajd...